Listy St. Mierzwy
Drogi Przyjacielu!
W Krakowie, silnym dawniej ośrodku Ruchu Ludowego, żyje jeszcze dość duża grupa starszych i młodszych działaczy ludowych, którzy pamiętają osobę i działalność Wincentego Witosa, jak również moment Jego śmierci i manifestacyjnego pogrzebu.
Pomni zasług tego wielkiego przywódcy Ruchu Ludowego dla wsi i Polski, wielu z tych działaczy ludowych, w rocznicę śmierci, odwiedza grób i dom Zmarłego Wierzchosławicach.
W dniu 31 października b.r. - w dwudziestą pierwszą rocznicę śmierci zebrało się w domu śp. Wincentego Witosa kilkudziesięciu bliskich Mu działaczy ludowych - a na spotkaniu tym została po raz pierwszy odtworzona z płyty mowa Wincentego Witosa, przygotowana do delegatów na Kongres Stronnictwa Ludowego, który odbył się w dniach 27 - 28 luty 1938 r.
Mowa ta, nagrana na płytę w Czechosłowacji, na Kongresie nie odtworzona i zapomniana, jeszcze dziś wywiera duże wrażenie siłą przekonań i wiarą w rolę chłopów, w ustrój demokratyczny Polski, sprawiedliwość i godność człowieka.
Ponieważ treść tej mowy stanowi przyczynek do poznawania historii długoletniego Ruchu Ludowego, pozwalam sobie przesłać ją Wam w załączeniu.
Podpis nieczytelny
/Stanisław Mierzwa/
Tekst pisany na maszynie.
Przepisał Wojciech Mierzwa.
Mowa Wincentego Witosa przygotowana do delegatów
na Kongres Stronnictwa Ludowego w 1938 r.
Drodzy Przyjaciele!
Twardy i ciężki jest los i żywot polskiego chłopa. Zaciemniona i niepewna jego przyszłość.
Obecny reżim sprowadza Państwo na dno przepaści, a masy ludowe spycha w otchłań coraz większej nędzy, ciemnoty i upodlenia. Przez gwałty nadużycia, łamanie prawa i haniebną politykę wykopał przepaść pomiędzy Państwem i Narodem.- Przepaść tę pogłębia walka.
Los Narodu uzależnił od woli największych wrogów Polski - hitlerowskich Niemiec.
Aczkolwiek stosunki wytworzone muszą nas przejmować grozą, to jeszcze jest czas, aby zapobiec idącej katastrofie.
Wy chłopi, Wy tylko możecie zmienić to straszne położenie - Wy stanowicie sami ogromną większość Narodu - Wy utrzymujecie Państwo, na Wasze barki spada tak odpowiedzialność za nie, jak i prawo rozporządzania niem.
Wy powinniście wyrwać je z rąk niepowołanych, Wyście powinni z niego uczynić przybytek prawa, ostoję sprawiedliwości, miejsce spokoju, pracy i dobrobytu.
Wyście własnymi rękami powinni dokonać gruntownej przebudowy Państwa zgodnie z duchem czasu, jego potęgą i Waszym interesem.
Pamiętajcie, że przed Wami nie ma wyboru, możecie być albo gospodarzami Polski, albo niewolnikami drugich. Nie baczcie na trudy i przykrości, nie bójcie się żadnych przeszkód.
Zdobądźcie się na wszelkie potrzebne ofiary. Pomnijcie, że niewolę drugich może znosić tylko człowiek podły. Nie dajcie się niczem i nikomu sprowadzić z obranej drogi. Bądźcie twardzi i nieugięci.
Ufajcie tylko ludziom uczciwym i wypróbowanym. Patrzcie na słowa, lecz sądźcie po czynach. Ci co najwięcej krzyczeli najpierw popełnili zdradę.
Nie szukajcie łaski u nikogo, ufajcie we własne siły.
Naprzód więc tak starzy jak i młodzi, tak kobiety jak i mężczyźni - naprzód do pracy, walki i zwycięstwa. Dość już niewoli i poniżenia - dość nędzy i upokorzenia - dość katorgi i więzień - dość krwi i ofiar - dość zemsty i prześladowania - czas ostatni na zmiany, na zmiany wielkie, głębokie i trwałe.-
Wyrażając szczery żal, że nie mogę jeszcze być między Wami - pragnę tą drogą odezwać się do Was, życząc Wam wytrwałości, powodzenia i pełnego zwycięstwa.-